Hiszpańskie Towarzystwo Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Semergen będzie w przyszłym tygodniu obchodzić w Sewilli 44. Kongres Krajowy. W dniach 5–8 października andaluzyjskie miasto stanie się w ten sposób stolicą medycyny rodzinnej w Hiszpanii i chociaż niepewna sytuacja w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej trafia ostatnio na pierwsze strony gazet, tym razem głównymi tematami będą zdrowie psychiczne lub telemedycyna, chociaż choroby przewlekłe będą również zajmują poczesne miejsce. Rozpocznie się to kampania uświadamiająca na temat racjonalnego stosowania benzodiazepin przeciw stanom lękowym i depresji, którymi chcemy zaradzić temu, że Hiszpania jest krajem o najwyższym spożyciu tych narkotyków.
Prezes Semergen, José Polo, również wypowiadał się na temat problemów, jakie nękają podstawową opiekę zdrowotną, ubolewając, że „politycy mają pełne usta, mówiąc, że to kręgosłup i że 172 miliony euro, które ministerstwo przeznaczy na podstawową opiekę zdrowotną, to dużo, ale w jakim stopniu będzie to dotyczyło 17 różnych systemów opieki zdrowotnej i w jaki sposób zostanie rozdzielone? Potrzebujemy budżetów rocznych i głębokich zmian, a nie poprawek».
Ale nie wszystko kręci się wokół pieniędzy, a kolejną kwestią budzącą ogromne obawy jest zbliżająca się zmiana pokoleniowa, na którą grupa nie ma wystarczającej liczby zastępstw. Dlatego też przedstawiciele Semergen nalegają, aby medycyny rodzinnej nauczano na uniwersytetach, a okres kształcenia lekarzy rodzinnych powinien charakteryzować się większą rotacją w ośrodkach zdrowia. „Jeśli tego nie zrobimy, pensjonariuszowi lub lekarzowi będzie trudno wybrać Medycynę Rodzinną”, ostrzega Rosa Sánchez Pérez, przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego. I to jest to, że „Obecnie 30% lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej ma ponad 60 lat. A za kilka lat, jeśli nic nie zostanie zrobione, sytuacja się pogorszy” – ostrzegł Polo.
